Lubię zmiany. Dlatego na pewno od czasu do czasu będę zmieniać wygląd blogu (szablon), to mała rzecz, a cieszy. To tak, jakbym wkładała bluzkę w innym kolorze...
I postanowiłam zrezygnować z pełnej anonimowości. Danych personalnych nie będę podawać, bo nie są do niczego potrzebne w tym miejscu, ale jeśli ktoś chce wiedzieć, jak wyglądam i gdzie mieszkam, nie widzę problemu :) Jeśli Czytelniku lub Czytelniczko spotkasz mnie kiedyś w tramwaju, możesz do mnie zagadać, będzie miło.
Pełna anonimowość w sieci nie istnieje, nie łudźmy się. Skoro ujawniam informacje o sobie w serwisach społecznościowych, czemu miałabym stosować pełną konspirę na blogu, gdzie przecież prezentuję swoje poglądy, których się nie wstydzę. I nie mam zamiaru nikogo tu obgadywać ani obrażać. Uchylam więc rąbka tajemnicy :) Ale tylko rąbka...