Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2011

Ekologia to nie fanaberia

Wróćmy do ekologii, nie lubię zostawiać niedokończonych tematów. Ostatnio opublikowałam gościnny wpis Olgi, Autorki blogu Ekomania. Poprosiłam ją, by opowiedziała o ekologicznych aspektach minimalizmu. W komentarzach zapytano mnie, czy „mam skrajnie ekologiczne zapędy ”. Nie, ani trochę. Zdaję sobie sprawę, że często moje zachowania i wybory bywają mocno nieekologiczne, że wiele jeszcze mogę zrobić w tej sprawie. Ale myślę o tym często, zastanawiam się, co mogłabym w swoim życiu zmienić, żeby mniej szkodzić środowisku.  Wiecie, że daleko mi do skrajności w jakiejkolwiek dziedzinie. Zawsze namawiam do umiaru, rozwagi i zachowania zdrowego rozsądku w każdej kwestii. Podobnie jest w dziedzinie ekologii. 

Minimalizm a ekologia

Powoli wracam. Z pozoru niewinne przeziębienie okazało się paskudną infekcją zatok, ale na szczęście sytuację udało się wstępnie opanować i mam się coraz lepiej. Bardzo gorąco dziękuję Wam wszystkim za ciepłe słowa, życzenia zdrowia i liczne głosy w dyskusji na temat dbania o urodę. Wszystkie przeczytałam, choć nie byłam w stanie od razu zareagować. Wykorzystam je wkrótce, zgodnie z obietnicą, na razie jeszcze z powodu osłabienia ciała i umysłu nie czuję się gotowa do napisania czegokolwiek, co będzie miało ręce, nogi i całą resztę.  Pozwolę więc sobie skorzystać z pomocy Koleżanki Blogerki. Zapraszam do lektury gościnnego wpisu Olgi, autorki blogu Ekomania czyli czemu tak, a nie inaczej . Poprosiłam ją o napisanie kilku słów o związkach minimalizmu z ekologią. Wprawdzie sama ekolożką nie jestem, lecz staram się wdrażać w codziennym życiu różne sposoby na ograniczenie negatywnego wpływu swoich zachowań na otaczający świat, nie zawsze mi to wychodzi, ale wciąż się uczę. Byłam w

Urodowo

Na warsztacie był kolejny wpis na zamówienie, dawno obiecałam, że napiszę coś więcej na temat prostoty w kosmetyce oraz moich starań o piękną cerę. Jednak niespodziewane choróbsko zaburzyło mi plany. Ciężko się myśli i pisze, gdy z nosa cieknie, a w gardle drapie. Mam więc propozycję dla Was, Czytelniczek (a także Czytelników, oczywiście), napiszcie mi proszę w komentarzach pod tym wpisem, co nieco o Waszym podejściu do dbania o urodę. Nie tylko w kontekście minimalizmu, chociaż oczywiście ten temat też będzie mile widziany. Co ciekawi mnie w szczególności? Właściwie wszystko :) Ile czasu poświęcacie dbanie o siebie? Czy łatwo Wam wygospodarować ten czas na co dzień? Jakie są Wasze rytuały i patenty na to, żeby dobrze wyglądać, co sprawia Wam najwięcej kłopotów i trudności? Z czym nie możecie sobie poradzić? Jakie błędy kosmetyczne popełniałyście w przeszłości, a może nadal popełniacie? I dlaczego? Jak wiele macie kosmetyków (zarówno pielęgnacyjnych, jak i kolorówki)? Mało, d

Języki niezbyt obce

Jedna z Czytelniczek poprosiła o wpis o tym, jak uczyć się języków obcych. A że dość często jestem pytana o skuteczne metody nauki także przez znajomych, wydaje się, że to dobry temat do poruszenia (nawet jeśli bliżej nie związany z minimalizmem). Jakie mam podstawy, żeby znowu się wymądrzać? Przede wszystkim doświadczenie. Kilkoma językami posługuję się bardzo dobrze, naukę paru innych zarzuciłam na pewnym etapie i pozostała mi zaledwie powierzchowna lub bierna znajomość. Nie chcę się przechwalać, wcale nie uważam tego za jakąś rewelację. Owszem, opanowanie ich kosztowało sporo wysiłku i czasu, ale przecież w końcu z tego właśnie się utrzymuję, dlatego zawsze wprawiają mnie w pewne zakłopotanie zachwyty: „ach, tyle języków, jak Ci dobrze. Też bym tak chciał(-a)…”. Spotkałam przecież w życiu kilku prawdziwych poliglotów, przy których te moich zaledwie kilka języków to żaden wielki wyczyn. Poza tym ograniczyłam się do języków europejskich i nieszczególnie trudnych, praw

Postaw na to, co naprawdę ważne

Dzisiaj zapraszam do lektury gościnnego wpisu napisanego przez Macieja Jasicę, autora dynamicznie rozwijającego się blogu Minimalista21 : Od dłuższego czasu chodził mi po głowie podobny temat. Dziś dzięki uprzejmości Ani mogę go zaprezentować wszystkim czytelnikom Minimalistki , za co serdecznie dziękuję. Przyznaję, że mój wpis może się wydać nieco chaotyczny i nie do końca spójny, ale po przelaniu swych myśli na papier stwierdziłem, że nie będę już niczego zmieniał. Tak będzie prawdziwiej. Zapraszam. --- Każdy z nas otrzymał wspaniały dar, jakim jest życie. Znany brytyjski ewolucjonista Richard Dawkins w swojej znakomitej książce pt. Rozplatanie Tęczy napisał kiedyś piękne zdanie: Umrzemy i to czyni z nas szczęściarzy. Większość ludzi nigdy nie umrze, ponieważ nigdy się nie narodzi. Ludzi, którzy potencjalnie mogliby teraz być na moim miejscu, ale w rzeczywistości nigdy nie przyjdą na ten świat, jest zapewne więcej niż ziaren piasku na pustyni. Wśród owych nienar