![]() |
Banner pochodzi z blogu Trufla |
Dzisiaj chciałam zaprosić Was z tej okazji do udziału w zabawnej akcji, zainicjowanej w zeszłym roku przez Patrycję z blogu Trufla. To Dzień Czerwonej Szminki. W zeszłym roku zbyt późno dowiedziałam się o tej inicjatywie, ale teraz zastanawiam się nad udziałem.
Nigdy nie miałam czerwonej szminki, zawsze ograniczałam się do raczej grzecznych odcieni, i to raczej błyszczyków niż szminek. Na dodatek bardzo rzadko maluję usta. Ale może czas spróbować i wreszcie znaleźć swój odcień? Do udziału w akcji nie jest wymagana ostra czerwień, lecz jedynie czerwone (a nie różowe) pigmenty w szmince, więc daje to dość szerokie pole do popisu.
Szczegółowy opis akcji znajdziecie u Organizatorek, Patrycji z Trufli oraz Ani z blogu Backwards in high heels. Ania, zachwalając zalety szkarłatu na ustach napisała jakby wprost dla nas:
Czerwona szminka jest także, wbrew pozorom, idealna dla minimalistek. Czerwone usta nie lubią konkurencji, jeśli zatem pomalujesz usta na czerwono, twoja twarz wymaga już niewiele więcej - wystarczy tusz do rzęs, podkład i/lub puder. Maksimum efektu, minimum wysiłku.Z okazji Dnia Kobiet życzę Wam, moje Czytelniczki, byście czerpały jak najwięcej radości z Waszej kobiecości i byście miały odwagę realizować swoje marzenia, nieważne, czy dotyczą one koloru szminki, czy wyboru drogi życiowej.
A Panów informuję, że również mogą wziąć udział w obchodach Dnia Czerwonej Szminki. Całkiem poważnie mówię.