Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2012

Sama sobie sterem, a nawet żaglówką

W styczniu zeszłego roku podjęłam ważną decyzję - postanowiłam zrezygnować z pracy na etacie i spróbować swoich sił jako wolny strzelec. Gdy wtedy informowałam Was o tych planach, byłam dobrej myśli co do powodzenia tego przedsięwzięcia, lecz oczywiście miałam też pewne obawy. Obiecywałam również, że po pewnym czasie opowiem o tym, jak toczy się moje życie za zakrętem. Od momentu złożenia wypowiedzenia minął już ponad rok, czas więc na podsumowanie.

Niesłodko

Nie przepadam za tym lukrowanym świętem. Ale o miłości warto pisać i mówić, często i zawsze, chociaż może niekoniecznie z użyciem futerka, lukru i koloru różowego jako ilustracji. Odrobina poezji, z okazji nieokazji.  podziel się ze mną mojej samotności chlebem powszednim obecnością zapełń nieobecne ściany pozłoć nie istniejące okno bądź mi drzwiami nade wszystko drzwiami które można otworzyć na oścież Halina Poświatowska, z tomu  Oda do rąk,  1966. 

Człowiek bez marzeń - historia prawdziwa

Kryzys? Nawet go nie poczułem, koledzy mówią, że kryzys, ale ja to dalej mam roboty tyle, że nie wiadomo, w co ręce włożyć. Pieniądze zarabiam, są, nie narzekam. Ja to wiele nie potrzebuję, wystarczy, że mam co do garnka włożyć. Marzenia? A wie Pani co? Ja to już nie mam marzeń. Miałem jedno, chciałem wybudować dom. I wybudowałem. Trzysta metrów. I co? I teraz mieszkam w nim sam. Żona, no, właściwie to już była żona, kazała mi go przy rozwodzie w połowie spłacić. Nie rozumiem, czemu, bo przecież ona ani grosza w niego nie włożyła, nawet grosza.  Ale spłaciłem. Córki nie chciały ze mną zostać, nie chcą ze mną gadać. Mówią, że nigdy nie miałem czasu dla nich, że nic o nich nie wiem. Wyrosły takie pannice.  Zachcianki i kaprysy. Nic, tylko by pieniądze wydawały.  Nie miałem czasu, prawda. Ale sama Pani wie, jak to jest. Budowałem dom, firma się rozwijała. No to pracowałem. Żona narzekała, że się domem nie interesuję, że tylko pieniądze daję. Nie wiem, o co jej chodzi, przecie

Przestrzeń relacji - wpis gościnny

Dzisiaj zapraszam Was do przeczytania wpisu gościnnego. Autorem jest Rob, prowadzący blog Barwy inspiracji . Dziękuję Autorowi i życzę Wam owocnej lektury. Przestrzeń relacji Ten wpis powstał z inicjatywy Ajki (za co jestem jej serdecznie wdzięczny). Wielokrotnie nosiłem się z zamiarem napisania czegoś w tym temacie, niemniej jednak ciągle odkładałem temat. Od razu zaznaczam, że to będzie długie, na dodatek wymagające i trudne, niejednokrotnie łamiące koncepcje, jakie obowiązują we współczesnych relacjach interpersonalnych. Czym są relacje interpersonalne? To związki między ludźmi, których istotę i esencję stanowią wzajemne interakcje wyrażanych emocji i postaw. Bez wyjątku dotyczy to absolutnie wszystkich typów relacji: służbowych, zawodowych, biznesowych, towarzyskich, rodzinnych, intymnych. Wiele lat temu uzmysłowiłem sobie pewną rzecz: moje życie wyglądało jak przydrożna karczma. Każdy mógł wejść i zażądać posiłku i miłej obsługi... najlepiej gdyby to było jeszcze