Każdego dnia cieszę się z tego, że jestem kobietą. A jeszcze bardziej z tego, że przyszło mi żyć w czasach, gdy kobiety mają prawo decydować same o sobie, mogą realizować swoje pasje, mieć własne zdanie na każdy temat i głośno je wypowiadać.
Czasem zapomina się, że nie wszędzie nasza płeć ma takie prawa, wydawać by się mogło zupełnie naturalne. Nawet w Europie do niedawna nie wszędzie kobiety mogły cieszyć się wolnością. Chociażby w Hiszpanii, gdzie za czasów generała Franco kobiety nie mogły pracować poza domem, założyć konta w banku bez pozwolenia męża czy ojca (lub ewentualnie brata, jeśli ojciec i mąż zmarli), a nawet bez takiego pozwolenia samodzielnie podróżować. Do połowy lat 70-tych XX wieku!
Wciąż jeszcze są na świecie miejsca, gdzie kobiety traktuje się jak obywateli drugiej kategorii. Gdzie są one wykorzystywane na różne sposoby, niegodnie traktowane i poniżane. Co gorsze, nawet w krajach gdzie mamy prawnie zapewnione równouprawnienie, też dochodzi do takich sytuacji. Do aktów przemocy, poniżania, braku szacunku.
Wraz z równouprawnieniem dostałyśmy też mnóstwo wyzwań przeróżnego rodzaju. Każda z Czytelniczek na pewno doświadcza ich na co dzień na własnej skórze. Prawo do pracy zawodowej stało się właściwie obowiązkiem i większość Pań musi nieźle gimnastykować się, by pogodzić pracę zawodową z tą domową, z prowadzeniem gospodarstwa, z wychowaniem dzieci. I nie zawsze te wysiłki spotykają się z uznaniem otoczenia, bywa, że uważa się je za coś oczywistego.
Ale dajemy radę, prawda? Czasem jest ciężko, ale mimo wszystko nam, kobietom, żyje się teraz o wiele łatwiej niż niegdyś. Mężczyźni coraz częściej są nam partnerami, zamiast dominować nad nami, jak niegdyś.
Pomagają i wspierają.
Naszą sytuację poprawiły także zdobycze cywilizacji, choćby takie jak pralka, żelazko czy zmywarka do naczyń. I oczywiście internet, który pozwala utrzymywać kontakt ze światem, pracować, robić zakupy oraz załatwiać wiele innych spraw bez wychodzenia z domu, co przecież jest bardzo cenne, zwłaszcza dla Mam zajmujących się małymi czy chorymi dziećmi.
Wierzę, że z czasem będzie coraz lepiej, że zmiany w sytuacji kobiet będą nadal postępować w dobrym kierunku.
Z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet
życzę Wam moje Czytelniczki, żebyście dobrze czuły się w swojej skórze. Byście doceniały swoje zalety i nie wyobrzymiały (często wyimaginowanych) wad. Znajdowały czas dla siebie, na realizację marzeń i pasji. Ale także na celebrowanie swojej kobiecości, jakkolwiek ją pojmujecie, niezależnie od tego, czy jesteście typem harcerki, szafiarki, futerkowej blondyny czy też bibliotecznej szarej myszki. Bawcie się dobrze, cokolwiek robicie i przede wszystkim szanujcie i kochajcie siebie, tak samo jak kochacie Wasze dzieci (a może nawet już wnuki), Waszych chłopaków, narzeczonych czy mężów! Życzę Wam też, byście każdego dnia czuły się kochane i doceniane.
I życzę Wam kwiatów na co dzień, nie tylko od święta! Nie czekajcie, aż ktoś je przyniesie, czasem warto samej postarać się o bukiet :)