Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2012

Minimalizm na chorzowskim Slow Festiwalu

Z radością informuję Was, moi drodzy Czytelnicy i Czytelniczki, że pod koniec czerwca minimaliści będą gościć na II edycji Slow Festivalu w Chorzowie, na zaproszenie Miejskiego Domu Kultury w Chorzowie. Jeśli będziecie 23 czerwca gdzieś w pobliżu, miło będzie się z Wami spotkać i porozmawiać.

Od Bridget J. do Audrey H.

Zdjęcie Audrey pożyczyłam z tej strony Jednym z najczęstszych stereotypów powtarzanych przy okazji rozmów o minimalizmie jest sakramentalne wręcz stwierdzenie, że „kobietom jest trudniej”. Jakoby dlatego, że potrzebujemy, w odróżnieniu od panów, większej ilości rzeczy, bardziej lubimy zakupy, jesteśmy też bardziej emocjonalne w naszych zachowaniach.  Zacznijmy jednak od tego, że wśród mężczyzn też można spotkać zakupoholików i chomików. Brzydsza płeć czasem też poprawia sobie humor zakupami, panowie miewają równie wielkie problemy z pozbywaniem się rzeczy, jak i my. Również bywają sentymentalni, też lubią przechowywać latami pamiątki, czasem zupełnie bezużyteczne. Co więcej, coraz częściej miewają szafy wypchane ciuchami oraz półeczki w łazience zastawione kosmetykami. Nie wspominając już o garażach załadowanych samochodowymi akcesoriami, szufladach pełnych przestarzałych elektronicznych gadżetów czy o warsztatach zastawionych nieużywanymi narzędziami.

Stopklatka

Dlaczego coraz mniej piszesz o minimalizmie?, zapytano mnie jakiś czas temu. Dlatego, że proste i radosne życie stało się dla mnie chlebem powszednim. Takim domowym, na zakwasie, z chrupiącą skórką. Zbieram owoce zmian i cieszę się nimi. Przeglądając stare notatki i kalendarze, znalazłam taką minilistę życzeń sprzed paru lat: czego mi potrzeba? Więcej muzyki, więcej czasu, mniej pracy.  I tak się stało. Plan wykonany. Muzyka - na co dzień. Pracy czasem dużo, czasem mniej, ale czasu na przyjemności, drobne i większe, o wiele więcej niż dawniej. Życie przestało mi się przesuwać przed oczami jak film puszczony w przyspieszonym tempie. Czasem nawet wrzucam stopklatkę.

Debiut kulinarny - nowy blog

Od dawna nosiłam się z tą myślą, wreszcie nadszedł czas na realizację pomysłu. Od dzisiaj będziecie mogli czytać o prostocie w kuchni, gotowaniu sezonowym i nieskomplikowanym, o zwykłych, czasem zapomnianych smakach, na siostrzanym blogu, Zupa z gwoździa . Zapraszam, pierwsze dwa przepisy opublikowane! Nie martwcie się,  Prosty blog będzie nadal działać, nie zamierzam go zaniedbywać :)

Jak radzić sobie z nadmiarem?

Pewna Czytelniczka zadała mi niedawno takie właśnie pytanie: jak radzisz sobie z nadmiarem? A ja, nieco obcesowo, odpowiedziałam, że po prostu się go pozbywam. Jednak gdyby to było aż tak łatwe, wspomniane pytanie zapewne nigdy by nie padło. Gdzie tkwi trudność i jak sobie z nią poradzić? Po pierwsze trzeba odpowiedzieć sobie, czym jest nadmiar? Jak go zidentyfikować?