Spakowana (niecałe 8 kilo, nieźle). Nieco podekscytowana, jak zawsze przed podróżą. Gotowa na nowe przygody.
Przez dłuższą chwilę mnie tu, na blogu, nie będzie. Myślę, że na dobre powrócę do pisania pod koniec września. W międzyczasie będę może wpadać na chwilę, żeby Wam zamachać rączką z daleka, ale nie będą to pełnowymiarowe wpisy na konkretne tematy.
Przed tą wakacyjną przerwą chciałam podzielić się z Wami planem, którego pełną realizacją zamierzać zająć się po powrocie z urlopu.
Od dawna myślę o napisaniu książki, od paru miesięcy projekt ten ma całkiem realne i konkretne kształty. Od razu odpowiem na najbardziej prawdopodobne pytanie: czy to będzie książka o minimalizmie? Nie, nie całkiem. Częściowo tak, ale nie tylko.
Nie chcę zdradzać zbyt wielu szczegółów, ale mogę przedstawić ogólny zamysł. Ma to być książka poświęcona przede wszystkim kwestii czasu, gospodarowania nim i wykorzystywania go. Na różne sposoby. A co za tym idzie, szeroko pojętej jakości życia. O tym, jak ją poprawiać, lecz nie w sensie materialnym. Nie będzie typowym poradnikiem. Nie będzie też zwykłą transkrypcją treści już znajdujących się na blogu ani przedstawieniem jedynie mojego subiektywnego punktu widzenia. Przede wszystkim będzie relacją z rozmów i spotkań z różnymi inspirującymi osobami, które moim zdaniem potrafią nieźle gospodarować swoim czasem i wykorzystywać go na ciekawe i pożyteczne sposoby. Wiedzą, co robić, by go nie tracić.
Oprócz tego będzie zbiorem refleksji powstałych na podstawie tych rozmów. Może od czasu do czasu pojawią się w niej praktyczne i konkretne wskazówki, czy też raczej sugestie lub pomysły na to, co robić i jak, by czas na różne ważne sprawy znajdować w tym szalonym (och, jakże szalonym) współczesnym świecie.
Kim są ci ludzie, z którymi będę rozmawiała? Pojawią się wśród nich minimaliści i osoby znane z blogosfery, ale nie tylko. Będą to po prostu ciekawi ludzie z pozytywną energią.
Pisanie zaplanowałam na jesień i początek zimy, planowana publikacja na przełomie roku, najpóźniej na początku przyszłego.
Na razie jednak mówię Wam: do zobaczenia jesienią! Będę za Wami tęsknić...