Przejdź do głównej zawartości

Jesienny konkurs na prostą stylizację

Fashion People
Tak się składa, że zwykle pod koniec roku organizuję różne konkursy na blogu. Taka mała świecka tradycja. Być może wynika to z chęci rozweselenia Was i siebie, wciągnięcia do zabawy właśnie o tej porze roku, gdy łatwiej jest wpaść w apatię?

Jednym z najbardziej ulubionych tematów Czytelników i Czytelniczek Prostego blogu, jak wynika z danych statystycznych, jest SZAFA. Mój blog nie ma charakteru szafiarskiego, o modzie nie mam wielkiego pojęcia, ale jak większość kobiet, o ciuchach mogłabym gadać i pisać w nieskończoność. Dobrych inspiracji w tej dziedzinie nigdy za wiele.

Wobec tego chciałabym namówić Was do pobawienia się w stylistów. Ogłaszam jesienny blogowy konkurs na stylizację. Temat przewodni: PROSTOTA (celowo nie minimalizm, bo to od razu wywołałoby ściśle określone skojarzenia). Osoby chętne do udziału w konkursie proszę o przesłanie do dnia 26 listopada 2012 r. swojego zdjęcia w autorskiej jesiennej stylizacji, na adres mailowy ajka@prostyblog.com Proszę także o podanie imienia i nazwiska oraz ewentualnie pseudonimu, jeżeli nie życzycie sobie publikacji zdjęcia z prawdziwymi danymi. Podobnie z danymi osoby fotografującej. Można także podać adres blogu czy strony internetowej. Uwaga: jedna osoba może przesłać od jednej do trzech propozycji stylizacji.

Tym razem sąd konkursowy będzie jednoosobowy - oceny stylizacji i wyboru najlepszych dokonam sama. Zwycięskie zdjęcia oraz wybrane prace spośród nienagrodzonych zostaną opublikowane na Prostym blogu.

Nagroda główna to zestaw albumów Doroty Wróblewskiej Fashion People. Poland oraz Fashion People. Colours. Natomiast miejsce drugie zostanie nagrodzone książką Paryski szyk autorstwa Ines de la Fressange.

Ciekawa jestem, czy spodoba się Wam taki konkurs? Prostota w ubiorze może być bardzo szeroko rozumiana, zobaczymy, jak różne osoby będą ją interpretować.

P.S. Marzy mi się kiedyś konkurs na zestaw capsule wardrobe, ale zaczekam na zgłoszenie się jakiegoś konkretnego sponsora, przygotowanie takiego zestawu wymaga trochę pracy, więc zasługiwało by na większą nagrodę...

Popularne posty z tego bloga

Ajka Minimalistka - kolejny rozdział

Zgodnie z zapowiedzią rozpoczynam kolejny rozdział. Prosty blog - czyli to miejsce, niestety nie odpowiada już moim potrzebom. To znaczy nie odpowiada mi ta platforma, na której go piszę, blogspot. Jej niedostosowanie do moich obecnych wymagań nie tłumaczy oczywiście rzadkiej publikacji tekstów w ostatnich latach, ale prawdą jest, że na pewno nie pomagało w pisaniu. Nie ma co jednak szukać wymówek czy wytłumaczeń.  Prosty blog pozostaje tutaj, nie znika. Wiem, że są wśród Was osoby, które wciąż lubią wracać do starych wpisów. Jednak od teraz nowe treści będę publikować w nowym miejscu, do którego serdecznie Was zapraszam. Moje nowe blogowe gospodarstwo nazywa się Ajka Minimalistka i znajdziecie go pod tym adresem . Będą się tam pojawiać nie tylko wpisy, ale również w osobnej zakładce można znaleźć wszystkie odcinki podcastu, który nagrywam od kilku miesięcy.  Zapraszam, do poczytania, posłuchania i zobaczenia! 

Memento vivere

Gdy w ostatnim wpisie dzieliłam się z Wami radością życia, w komentarzach słusznie zauważyliście, że takie podejście nie dla każdego jest oczywiste, proste, naturalne, wrodzone. Niektórzy muszą się go nauczyć czy też wyćwiczyć.  Czy można nauczyć się cieszyć z faktu, że oto widzimy narodziny nowego dnia, że dane nam jest przeżyć kolejną dobę? Sposobów na to jest wiele, myślę, że taka radość może przyjść na co najmniej dwa.  Pierwszy, dość brutalny i gwałtowny: przez doświadczenie własnej lub cudzej poważnej choroby, wypadku, otarcie się o śmierć lub utratę kogoś ważnego, bliskiego, kochanego, zachodzi proces uświadamiania sobie własnej śmiertelności, kruchości życia, jego ulotności, nieuchronności śmierci. Drugi: gdy ten sam proces następuje powoli, pod wpływem doświadczenia życiowego, upływu czasu, obserwacji świata i własnej refleksji.

Uniform minimalistki

Temat osobistego uniformu obracam w głowie już od kilku lat, co najmniej. Jednak jeszcze do niedawna nie czułam się gotowa na to, by ostatecznie zdefiniować go dla siebie. Owszem, wiedziałam, że ciągnie mnie w tym kierunku i że coraz bardziej zbliżam się do wprowadzenia go w życie na co dzień. Jednak jeśli obserwowaliście, być może, moje materiały o kolorowej szafie minimalistki na YouTube , w cyklu, w ramach którego zaprezentowałam całą swoją kapsułową garderobę na wszystkie pory roku, mogliście zauważyć, że wprawdzie mój styl i zestawy ubraniowe były już dość wyraziste i powtarzalne, trudno było by nazwać je uniformem.  Tak jednak się złożyło, że w międzyczasie zmieniłam tryb życia poprzez powrót do oprowadzania po Krakowie (już nie tylko po Wawelu, jak było parę lat temu), więc o wiele częściej wychodzę pracować poza dom. Oczywiście wymusiło to dostosowanie zawartości szafy i pewne jej uzupełnienia. A jednocześnie kilka ubrań z niej wywędrowało. Z powodu zużycia, ale też zmian