Nadejście Nowego Roku witam z coraz większym spokojem, bez wielkich podsumowań i list postanowień. Owszem, zastanawiam się nad tym, co spotkało mnie w mijającym roku, wyznaczam sobie pewne kierunki działania na przyszły, ale nie poświęcam temu zbyt wiele czasu i uwagi.
Wystarczająco dużo myślę nad swoim życiem na co dzień. Nie muszę przebudowywać go tylko dlatego, że zmienia się data. Staram się przeżywać świadomie każdy dzień.
Dzisiaj wieczorem zjemy z bliskimi smaczną kolację, ciesząc się swoim towarzystwem, sącząc dobre wina. I pójdziemy spać być może nawet przed północą albo zaraz po niej. Kameralnie będzie. A jutro przywitamy Nowy Rok dziarskim spacerem.
Jeśli ktoś lubi huczne bale i wystawne bankiety, jego prawo. Ja wolę wariant domowo-zaciszny.
Życzę Wam w Nowym Roku, byście zawsze wiedzieli, co dla Was najlepsze i tak wybierali, nie oglądając się na to, co mówią inni.
A 2 stycznia, jeśli ktoś będzie miał czas i okazję, może w pierwszym programie Polskiego Radia usłyszeć kilka moich krótkich wypowiedzi na temat minimalizmu, po godzinie 9:15.
Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam wszelkiej pomyślności!