Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2014

Wpis tymczasowy

Wiem, że niewiele tu się dzieje ostatnio. Przepraszam Was za to przydługie milczenie. Promowanie książki jest zajęciem bardzo przyjemnym, ale też absorbującym (nie narzekam jednak! Ani mi to w głowie). Nowy wpis już lada moment, muszę wcześniej zamknąć kilka spraw. 

Spotkania autorskie - Warszawa, Kraków, Bochnia

Zgodnie z zapowiedziami - nadchodzi czas spotkań promujących Minimalizm po polsku .  W pierwszej kolejności Warszawa. W miejscu, które bardzo lubię, z prowadzącą, którą lubię jeszcze bardziej, więc zapowiada się bardzo sympatycznie. W siedzibie Stacji Muranów, 27 października 2014 r., o godz. 19:00. Spotkanie poprowadzi Beata Chomątowska.  Następnie Kraków, czyli moje ukochane miasto. W Księgarni Pod Globusem, 6 listopada 2014 r., o godz. 18:00. Prowadzący to Łukasz Wojtusik z Radia Tok FM.  I Bochnia - z którą związany był mój dziadek, Józef Mularczyk, więc stąd pojawiła się propozycja spotkania tam właśnie, w Bibliotece Publicznej, o godz. 18:00 w dniu 18 listopada.  Zapraszam i do zobaczenia, mam nadzieję!

Wolne podróżowanie

Jedna z czytelniczek podesłała mi niedawno informację o książce: O wolnym podróżowaniu , której autorem jest Dan Kieran. Podtytuł brzmi  Droga jest celem. Zaciekawiła mnie ta pozycja, ale na razie po nią nie sięgam, mam kilka innych lektur w kolejce do przeczytania. Przejrzałam recenzje, między innymi tę na blogu Niebiańskie pióro . Przeczytałam ją z przyjemnością, ale też z rozbawieniem - bo dzięki niej dowiedziałam się, że sposób, w jaki podróżujemy, ma swoją specjalną nazwę. To  „wolne podróżowanie”, czyli w j. ang. slow travel.  Mniejsza o nazwę. Ze wspomnianej recenzji wynika, że autor książki pragnie pokazać, jak można odzyskać radość z podróżowania. O tyle więc nie czuję szczególnej potrzeby jej przeczytania, że nigdy tej przyjemności nie utraciłam, podróże, niezależnie od zasięgu czy środka lokomocji, zawsze sprawiają mi wielką frajdę. Nieważne, czy to wycieczka samochodem z rodzicami i siostrą do Sanoka (prześliczne miasto!), czy też samolotowy wypad do Toskanii. Wszędzi