Przejdź do głównej zawartości

Zapomnieć o ego

Dzisiaj, zamiast wpisu, chciałam podzielić się z Wami jednym z cytatów z mojej ulubionej książki o minimalizmie. Jedynej, po którą chętnie i dość często sięgam. Sztuka minimalizmu w codziennym życiu Dominique Loreau (Wydawnictwo Czarna Owca). 

Powinniśmy się oderwać od swojego ego, uwolnić się od własnego „ja”, co wcale nie oznacza utracenia osobowości, lecz podchodzenie do wszystkiego, co nam się przydarza, tak, jakby w głębi nas nie dotyczyło. Mierzenie wszystkiego swoją miarą i przekonanie, że to my mamy rację, a inni się mylą, jest czystym egoizmem! (...)
Zakładamy na co dzień maski, ponieważ pragniemy pokazać się z jak najlepszej strony, zaimponować innym, ukryć nasze słabości i lęki. Tracimy w ten sposób wewnętrzną wolność, stajemy się niewolnikami samych siebie. Prawdziwa wolność to całkowity brak zainteresowania sobą. (...) Czy możesz wyobrazić sobie cały dzień bez myślenia choć jeden raz o sobie? Dzień, podczas którego nic by cię nie uraziło, nic by ci nie przeszkadzało, nic by cię nie rozzłościło? Jeden dzień, podczas którego nie zastanawiałbyś się, dlaczego nie jesteś bogatszy, lepiej traktowany, doceniany? Jeden dzień, podczas którego nie porównywałbyś się do innych i niczego byś od nich nie oczekiwał? Jeden dzień, podczas którego czerpałbyś radość i satysfakcję z chwili obecnej? Jeden dzień poświęcony marzeniom, kiedy niczego być nie oczekiwał i akceptowałbyś utratę wszystkiego, w tym również marzenia? Jeśli potrafisz zapomnieć o swoim ego, nie tracąc przy tym szacunku do samego siebie, wybierasz wolność. Gdy nie masz już nic do stracenia, jesteś wolny. (...)
Jeśli chcesz zmienić świat wokół siebie, musisz przede wszystkim zmienić jakość swojego życia i własne wibracje. W miarę jak te wibracje będą się zmieniać, jakość wszystkiego, co cię otacza, również ulegnie zmianie. Okoliczności, sytuacje, wydarzenia i osoby, z którymi mamy w życiu do czynienia, są odbiciem stanu świadomości, w jakim się znajdujemy. Świat jest lustrem naszego umysłu. Jeśli nasze janie jest zakotwiczone w naszym statusie, pozycji społecznej, dobrach materialnych, wówczas cały świat należy do nas. 

Lalki Kokeshi
 Natomiast w ramach dopieszczania mojego rozbuchanego ego zapraszam Was na spotkanie autorskie w Łodzi, w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej (ul. Gdańska 100/102), które odbędzie się za tydzień, 16 marca o godz, 17:00. Do zobaczenia, miło będzie z Wami porozmawiać!

Popularne posty z tego bloga

Ajka Minimalistka - kolejny rozdział

Zgodnie z zapowiedzią rozpoczynam kolejny rozdział. Prosty blog - czyli to miejsce, niestety nie odpowiada już moim potrzebom. To znaczy nie odpowiada mi ta platforma, na której go piszę, blogspot. Jej niedostosowanie do moich obecnych wymagań nie tłumaczy oczywiście rzadkiej publikacji tekstów w ostatnich latach, ale prawdą jest, że na pewno nie pomagało w pisaniu. Nie ma co jednak szukać wymówek czy wytłumaczeń.  Prosty blog pozostaje tutaj, nie znika. Wiem, że są wśród Was osoby, które wciąż lubią wracać do starych wpisów. Jednak od teraz nowe treści będę publikować w nowym miejscu, do którego serdecznie Was zapraszam. Moje nowe blogowe gospodarstwo nazywa się Ajka Minimalistka i znajdziecie go pod tym adresem . Będą się tam pojawiać nie tylko wpisy, ale również w osobnej zakładce można znaleźć wszystkie odcinki podcastu, który nagrywam od kilku miesięcy.  Zapraszam, do poczytania, posłuchania i zobaczenia! 

Memento vivere

Gdy w ostatnim wpisie dzieliłam się z Wami radością życia, w komentarzach słusznie zauważyliście, że takie podejście nie dla każdego jest oczywiste, proste, naturalne, wrodzone. Niektórzy muszą się go nauczyć czy też wyćwiczyć.  Czy można nauczyć się cieszyć z faktu, że oto widzimy narodziny nowego dnia, że dane nam jest przeżyć kolejną dobę? Sposobów na to jest wiele, myślę, że taka radość może przyjść na co najmniej dwa.  Pierwszy, dość brutalny i gwałtowny: przez doświadczenie własnej lub cudzej poważnej choroby, wypadku, otarcie się o śmierć lub utratę kogoś ważnego, bliskiego, kochanego, zachodzi proces uświadamiania sobie własnej śmiertelności, kruchości życia, jego ulotności, nieuchronności śmierci. Drugi: gdy ten sam proces następuje powoli, pod wpływem doświadczenia życiowego, upływu czasu, obserwacji świata i własnej refleksji.

Uniform minimalistki

Temat osobistego uniformu obracam w głowie już od kilku lat, co najmniej. Jednak jeszcze do niedawna nie czułam się gotowa na to, by ostatecznie zdefiniować go dla siebie. Owszem, wiedziałam, że ciągnie mnie w tym kierunku i że coraz bardziej zbliżam się do wprowadzenia go w życie na co dzień. Jednak jeśli obserwowaliście, być może, moje materiały o kolorowej szafie minimalistki na YouTube , w cyklu, w ramach którego zaprezentowałam całą swoją kapsułową garderobę na wszystkie pory roku, mogliście zauważyć, że wprawdzie mój styl i zestawy ubraniowe były już dość wyraziste i powtarzalne, trudno było by nazwać je uniformem.  Tak jednak się złożyło, że w międzyczasie zmieniłam tryb życia poprzez powrót do oprowadzania po Krakowie (już nie tylko po Wawelu, jak było parę lat temu), więc o wiele częściej wychodzę pracować poza dom. Oczywiście wymusiło to dostosowanie zawartości szafy i pewne jej uzupełnienia. A jednocześnie kilka ubrań z niej wywędrowało. Z powodu zużycia, ale też zmian