Tym, co obecnie najmocniej motywuje mnie do upraszczania, jest potrzeba lekkości. I fizycznej, i mentalnej. Od zawartości kieszeni i torebki, przez kuchenne szafki, walizkę w podróży, na bagażu wspomnień kończąc.
Z jednej strony unikam ciężaru, który mógłby mnie spowolnić lub męczyć. Z drugiej strony chcę żyć pełnią życia. Mam poczucie, że tak żyję. A do tego jednak potrzebne są rzeczy. Narzędzia, surowce, produkty. Gotuję, bo ważne jest dla nas obojga, by odżywiać się z sensem. Lubię dbać o swój wygląd, lubię makijaż od czasu do czasu. Lubię ładne ubrania, buty i dodatki. Jeździmy w góry, uprawiamy sport, podróżujemy. Spotykamy się z ludźmi, bo jesteśmy dość towarzyskimi osobami. Lubimy czytać, słuchać muzyki, oglądać filmy, seriale i materiały kręcone przez ciekawych ludzi na YouTube. Wielką przyjemność sprawia mi nauka języków. Nagrywam filmy na kanał na YT. Wszystkie te zajęcia i zainteresowania wymagają narzędzi. Czasem więcej niż kilku.
Szukam więc kompromisów, by móc żyć tak, jak chcę i lubię, a jednak nie obciążać się przy tym nadmiernie. Kupując rzeczy, gdy muszę je kupować, długo się zastanawiam, czy NA PEWNO muszę. Na ile dany przedmiot faktycznie ułatwi mi życie, a w jakim stopniu będzie kolejnym kłopotem z uwagi na konserwację, sprzątanie, koszty eksploatacji. Czasem do przesady zwlekam z decyzją o zakupie, by zmniejszyć ryzyko pomyłki. Tam, gdzie to możliwe, korzystam z rozwiązań cyfrowych, dlatego pozbyliśmy się niemal wszystkich płyt DVD i CD oraz większości papierowych książek. Dlatego też korzystamy z różnych urządzeń elektronicznych. Jednocześnie wciąż krytycznym okiem przyglądam się swoim nawykom i otoczeniu. Co spełnia swoją funkcję, a co można by jednak uprościć, z czego zrezygnować?
Coraz bardziej cenię sobie też swoje pieniądze i czas, który muszę poświęcić, by je zarobić. Dlatego jako konsumentka robię się coraz bardziej wybredna. Gdy wymieniam cenne minuty swojego istnienia na rzecz czy doświadczenie, wolałabym nie mieć poczucia, że dałam się nabrać.
I udaje się jednak tę upragnioną lekkość utrzymać, nie rezygnując z radości, o których wspominałam wcześniej. Nie jest to może lekkość piórka, ale średniej wielkości barana chyba tak ;-)
![]() |
Photo by FOYN on Unsplash |
Wracam do Was po Świętach, a teraz życzę Wam wiele wiosennej radości. Dobrego czasu spędzonego tak, jak lubicie!