Trudno jest mi wrócić do normalnego rytmu pisania i nagrywania. Nie mogę się przemóc, by znów pisać o zwykłych, codziennych sprawach.
Zawsze wydawało mi się, że w żałobie po stracie jednej z najbliższych osób będę przede wszystkim płakać. A tymczasem rzadko mam na to ochotę. Smutek dotyka mnie w zupełnie inny sposób. Siedzi gdzieś głęboko i nieszczególnie mam ochotę go uwalniać. Nastrój faluje, czasem więcej we mnie gniewu na to, że Taty już nie ma, czasem więcej czułości i wdzięczności za to, że był z nami tak długo, ile było to możliwe.
Blog i kanał na YouTube chwilowo zeszły na dalszy plan, bo moje serce i myśli są teraz gdzie indziej. Są inne ważne sprawy do załatwienia i uporządkowania, część dotyczy przeszłości, część jest istotna dla przyszłości niektórych osób z naszej rodziny, skupiam się więc na tych formalnościach, spotkaniach i załatwianiach.
Wiem, że z czasem będę czuła coraz silniejszą potrzebę komunikowania się z Wami, czytelnikami i widzami. Z czasem też łatwiej będzie pisać i mówić na dowolne tematy. Na razie działam rutynowo. Praca, posiłki, odpoczynek, sen. Codzienne poranne treningi. Kurs greckiego. Sprzątanie, pranie, zakupy. Życie nie pozwala jednak o sobie zapomnieć. Trudno było nie skorzystać z zaproszenia do audycji Dzień dobry TVN, tym bardziej, że wiedziałam, że oprócz mnie zaproszonym jest również Pan Aleksander Doba, człowiek, którego bardzo szanuję i podziwiam.
Podobnie szkoda byłoby mi wywiadu dla Dojrzewalni Liderek (pod patronatem Dojrzewalni Róż), który przeprowadziła Magdalena Przybysz. Wprawdzie przypadł on na najtrudniejszy moment, niedługo po śmierci Taty, lecz nie chciałam się izolować od świata i odcinać od wszystkich. Cieszę się, że przemogłam się i skorzystałam z tej okazji, bo jestem bardzo zadowolona z rozmowy.
Tak właśnie się to odbywa. Można odciąć się od świata i pogrążyć w smutku, ale zbytnio kocham życie, by tak czynić. Szkoda by mi było tych wszystkich okazji, które stają na mojej drodze. Do poznawania ludzi, zdobywania doświadczeń, przeżywania przygód. Smutek i tak we mnie jest, ale jest również i radość, i pragnienie, by z własnej egzystencji czerpać jak najwięcej.