Szczerze mówiąc, lubię dostawać prezenty. Małe lub duże, ale dane od serca. Dane nie dlatego, że trzeba i wypada, bo to ten właśnie dzień w roku. Urodziny czy Boże Narodzenie, ale dlatego, że ktoś mnie lubi i chce sprawić mi przyjemność, wywołać uśmiech na mojej twarzy. Dawać też lubię. Tak samo jak dostawać, jeśli wiem, że obdarowany jest osobą, która lubi podarunki. Najtrudniej jest z takimi ludźmi, co to wszystko już mają i niczego nie chcą, tzn. chcieliby dostawać prezenty, ale są już tak zmanierowani, że nie wiadomo właściwie, czy jest jeszcze cokolwiek, co mogłoby przynieść im radość. Wiele osób mówi, że większą przyjemność sprawia im dawanie niż dostawanie prezentów. Też kiedyś tak odczuwałam, ale teraz uważam, że nauczenie się czerpania takiej samej radości z brania, jak z dawania, bardzo wiele zmienia. Jeśli chce się być naprawdę zadowoloną z życia osobą, to wręcz konieczne. Równowaga musi być, jak zawsze. Photo by Dakota Corbin on Unsplash Nie cierpię j
Po słonecznej stronie życia